"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu" -Antoine de Saint-Exupéry, Mały Książę

Dziś rozpoczynamy pisanie tego posta nieco inaczej. Dlaczego? Ponieważ ten cytat idealnie odnosi się do dwójki naszych podopiecznych, którym właśnie rozpoczynamy poszukiwanie wspólnego domu.

Zatem ogłaszamy, że szukamy człowieka/ludzi o WIELKIM.
A dla kogo?
Mowa o Agatce i Jacku.
Pewnie kojarzycie, że Agatka w wyniku mocno zaawansowanego kociego kataru trafiła już do nas jako koteczka niewidoma. Zaś jej brat miał więcej szczęścia, jedno oczko jest calkowicie zdrowe, zaś drugie ma ograniczone pole widzenia.
Długo walczyliśmy o ich powrót do zdrowia, o przywrócenie im w jak największym stopniu sprawnych oczek. To był czas. Wiemy, że już nie są małymi, słodziutkimi kuleczkami, które rozmiękczają serce. Dziś Jacek i Agatka mają 8 miesięcy. To naprawdę fajne, kontaktowe kociaki, które kochają człowieka. Ufają mu, czują się w jego obecność bezpiecznie i chętnie spędzają czas śpiąc na kolankach.

Agatka mimo braku możliwości zobaczenia świata radzi sobie świetnie. Niczym nie odstaje od reszty stada. Biega, szaleje za zabawkami, prowadzi aktywne kocie życie, treningi MMA z bratem, skacze po wszystkim co się da, korzysta z drapaka, kuwetki, lubi wejść do lodówki, rozkopać kwiatek, poluje na muchy, zje pająka itp. Normalny, zdrowy kot .A gdy tylko pojawi się człowiek to od razu wyciąga grzbiet do miziania i chce się przytulać. Jest naprawdę do kochania.
W domu tymczasowym mieszka z innymi kotami, psem, królikami i dziećmi. Nie ma w niej agresji, lecz w trakcie zabaw potrafi mocno zadrapać.
Zaś Jacuś to koci ideał. W pierwszym kontakcie z obcymu wycofuje się. Ucieka do swojego miejsca, gdzie czuje sie najbezpieczniej (w koszu) i czeka na bieg wydarzeń.Poza tym jest kolankowo-łóżkowym towarzyszem. Nie ma problemu z kuwetkowaniem, z innymi kotami. Pełni rolę opiekuna dla swojej siostry. Czy jak pokazał w przypadku trafiających innych kotów do domu tymczasowego, obejmuje opieką wszystkie czujące się źle kociaki. Jest wyjątkowy.
Oczywiście jak na kota przystało broi- wskakuje na blat kuchenny, stół, zadrapie firankę w trakcie szaleństw. Ale to norma. Każdy kto miał do czynienia z kotami, wie i rozumie, że takie są kocie "prawa".

Poniżej linki do historii kociaków z czasu leczenia
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=651256093712490&id=100064843144892

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=701148395389926&id=100064843144892

Kochani. Jeśli komuś zabiło mocniej serce, a nie jest pewien czy podoła w opiece nad dwójką kociaków, to zapraszamy do osobistego poznania kotków.
Zachęcamy do kontaktu telefonicznego pod nr tel 73*******73, gdzie można dopytać o wszelkie sprawy z nimi związane. Nie wydajemy kotow na dom wychodzacy.
Obowiązuje umowa adopcyjna.

Jak wyżej napisaliśmy szukamy ludzi o WIELKIM SERCU.