Barbi szuka domku (nie musi być różowy) .
Koteczka ma smutną historię. Porzucona została jakiś rok temu przy ul Kolejowej. Szybko zaszła w ciąże i ostatniego lata urodziła maluchy. Pięć przepięknych maluszków , które samodzielnie na ulicy odchowała - po czym... zabraliśmy je jej :( , ją samą zabierając na kastrację. Malce poszły do adopcji, a ona (była ogłaszana , ale nikt jej nie chciał) , wróciła po 2 tygodniach na ulicę. Przez dobę szukała jeszcze swoich malców , serce się krajało, ale w końcu odpuściła. Przeżyła jakoś jesień i zimę przychodząc dość regularnie na karmienie. Jadła chyba dobrze, bo robi się z niej okrągły miś . Zaczyna zmniejszać dystans do ludzi, karmicielce pozwalała się już delikatnie głaskać po głowie, ale ogólnie nadal jest do stopniowego oswajania. Nie atakuje, ale boi się. Jeszcze bardziej bała się przebywać na dworze- chyba kocury zaczynają ją dręczyć, a ona ich nie potrzebuje. Dziś została zabezpieczona i poszukuje dobrego domu. To będzie cudowna kotka - potrzebuje tylko szansy , cierpliwego i spokojnego domu.
Obowiązuje umowa adopcyjna