Carlos (schronisko w Koszalinie, zachodniopomorskie) jest psem w typie bull. Nie wiemy dokładnie którym, ale podejrzewamy, że pitbull albo amstaff.
Jest psem ze zwichrowanym życiem i dlatego, i tak już będąc przedstawicielem niełatwej rasy, ma pewne problemy behawioralne. Do rozwiązania i zapanowania nad nimi, jeśli trafi na mądrego człowieka, najlepiej takiego, który już z podobnymi psami miał do czynienia. Carlos ma problemy z panowaniem nad emocjami: łatwo się ekscytuje i ciężko mu się w niektórych sytuacjach ogarnąć. Do takich sytuacji należy w schronisku m.in. wychodzenie z kojca albo podszczypywanie ludzi, niekoniecznie w złym celu (choć nie jest to przyjemne). Jest psem młodym, nigdy nie był prawidłowo prowadzony, dlatego potrzebuje spokojnego, ale stanowczego opiekuna, który ustanowi jasne, nieprzekraczalne zasady wspólnego życia i współpracy. Bo Carlos bardzo chętnie będzie współpracował, jeśli tylko będzie wiedział, jak. Jest przy tym psem, który bardzo dobrze reaguje na dotyk, bardzo lubi się przytulać - potrzeba kontaktu z człowiekiem jest w nim ogromna. Prawdopodobnie został wyrzucony gdzieś w lesie, bo błąkał się tam przez jakiś czas, długo nie można było go złapać. Więc najpierw byle jaki dom i właściciel, który prawdopodobnie siłowo rozwiązywał problemy, potem poniewierka, a następnie schronisko, w którym nikt nie ma czasu na pracę z nim, a on - wiadomo - z racji wyglądu wzbudza niemal w każdym respekt. Jeśli nie trafi się nikt, kto będzie z nim pracował i kto pomoże mu zrzucić ten zły bagaż doświadczeń, jego przyszłość jawi się w ciemnych barwach.
Carlos ma ok. 2,5 roku.
Przebywa w schronisku w Koszalinie