W życiu bywa, że nie zawsze jest tak jakbyśmy chcieli, żeby było. EDZIA zamieszkała ok. 4 lata temu z rodziną... niestety nikt nie pomyślał o rozwoju Psiaka i EDZIA zaczęła nietaktownie zachowywać się na przechodniów na ulicy, na inne psiaki, czyli broniła swojego zasobu, najlepszej rodziny pod słońcem.
Nadszedł moment, który często ma miejsce - w rodzinie pojawił się nowy członek rodziny i związane z tym nowe obowiązki, a EDZIA, sami domyślacie się co z EDZIĄ, nikt nie miał dla Niej czasu i Jej niechęć do wszystkich nie związanych z rodziną narastała. Niestety nadszedł ten moment, że EDZIĘ wywieziono na wieś, pewnie myślano, że tam będzie Jej najlepiej... niedawno pojechano odwiedzić EDZIĘ i szok! EDZIA mieszkała w komórce , a na szyi zwisał łańcuch :( zabrano EDZIĘ do domu, bo nadal Ją kochano, ale EDZIA, jak to w takich przypadkach bywa, ma tak psychikę zniszczoną. Siedzi w kącie, boi się wszystkich i - ma lęk separacyjny, a więc wokalizuje na cały blok kiedy jest sama.
I tu wszyscy doszli do ściany. Jak pomóc EDZI ?
Czy wśród Zwierzolubów , czytających tą historię EDZI , jest Ktoś, kto przyjmie Ją do domu swego i będzie umiał pracować z Edzi życiowym zagubieniem?