Wyrzucony w lesie i pozostawiony na pastwę losu. Wokół pustka, a w jego głowie strach i brak zrozumienia, dlaczego został sam pośrodku niczego. Liczył cały czas na to, że właściciel po niego wróci i nie oddalał się z miejsca porzucenia. Mijały kolejne dni, ale jego pan nie wracał… Gizmo był zdany tylko na siebie - aby przetrwać musiał samodzielnie zdobywać pożywienie, spał pod gołym niebem.
Na szczęście w końcu został zauważony przez ludzi, lecz schwytanie go nie należało do najprostszych zadań, był bardzo nieufny i trzymał się na dystans. Obecnie jest zupełnie innym psiakiem, uwielbia kontakt z człowiekiem, domaga się głaskania. Jest dość żywiołowy, sprytny, skoczny i energiczny, ale nie można zapominać o tej jego bardziej wrażliwej stronie - jest psiakiem delikatnym i bywa płochliwy.
Coraz lepiej radzi sobie z chodzeniem na smyczy. Ma ok. 7-8 lat, jest odrobaczony, zaszczepiony, wykastrowany i zachipowany.
Znajduje się w schronisku w okolicach Radomia woj. Mazowieckie.
Zainteresowanych adopcją prosimy o wypełnienie ankiety.

Kontakt : 69*******28