TYTUŁ: Jest tam w Krakowie kościół Maryi Panny ...
AUTOR: Leszek Mazan
WYDAWNICTWO: Anabasis (2017)
LICZBA STRON: 325
FORMAT: 16,5 x 20 cm
OPRAWA: twarda
ISBN: 978*******595-0-0

OPIS: Liczba wiadomości i ciekawostek opowiadających o historii kościoła Mariackiego w Krakowie przewyższa znacznie liczbę dni od jego powstania w roku 1223. Dlatego przed zagłębieniem się w lekturę niniejszej opowieści, zacytujmy choćby fragment Pamiętnika Krakowskiego z 1866 roku: „Ponieważ Kościół Maryjacki w obecnych czasach celem jest ofiar na uratowanie Wielkiego Ołtarza, wiekopomnego dzieła Stwosza, sądzim, że uczynimy przyjemność Czytelnikom”. Słowa te można z pewnością powtórzyć w naszych czasach, kiedy ujrzała światło dzienne niniejsza publikacja oraz postępuje wielka konserwacja poliptyku kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Trwają również inne wysiłki zmierzające do zachowania świetności krakowskiej fary dla potomności. Uczyńmy w takim razie jeszcze raz przyjemność naszym Czytelnikom i zadedykujmy im niniejszą książkę autorstwa znanego profesora krakauerologii praktycznej – jeszcze niesformalizowanej nauki o wyższości Krakowa nad resztą świata.

WSTĘP DO KSIĄŻKI: I teraz wstąpmy do starej świątyni z dwiema wieżami, do katedry mieszczańskiej na krakowskim Rynku. Mało jest ludzi w Krakowie, dla których to miejsce nie byłoby upięknione urokiem wspomnień własnych, rodzinnych, przyjacielskich, szkolnych. Niegdyś pisał o tym Józef Mączyński: „W farze każdy witał z radością nowego chrześcijanina, albo podzielał szczęście łączących się młodych par, albo żegnał i opłakiwał podczas mszy najdroższe swojemu sercu istoty. Ten kościół jest jednak nie tylko świadkiem naszych uczuć, ale pomnikiem wiary dziesiątek pokoleń, na które patrzył”. Kościół tenże, a to pragnę zaświadczyć jako obecny proboszcz – archiprezbiter, jest piękną wizytówką życia Polaków i wiary wyznawców Chrystusa, zakorzenionej na tej ziemi (…)

Miasto lokowane w 1257 roku właściwy plan nowego rynku oparło na istniejącej już bryle najstarszego, ciągle jednak wznoszonego i upiększanego kościoła Panny Maryi, a rozmiary i proporcje fary krakowskiej wkomponowanej w zarysy okolicznych kamienic zachwycają po dziś dzień. Sylwetka kościoła z prostotą, charakterystycznymi znamionami architektury gotyckiej, zaprasza do wnętrza swoim genius loci. Przybysz czy mieszkaniec, turysta czy pielgrzym, niewierzący czy duchowny, wpatrując się w oryginalność zewnętrznej bryły kościoła, odczuwa zamysł twórców i odnajduje czytelny komunikat.

Powróćmy jeszcze na koniec do wież, które z obu stron wejścia stoją, jakby Matka i Syn z wizerunku Hodegetrii. Jedna wznioślejsza, Hejnalica – służy od wieków trębaczom mariackim, ciągle utrzymywanym, zobowiązanym do strzeżenia miasta i kościoła od wrogów, pożaru oraz do wybijania godzin w gong zegarowy i odtrąbienia hejnału. Druga, niższa, zawiera prawdziwe skarby wiary, czyli dzwony liturgiczne z XIV i XV wieku. Na zewnętrznej ścianie Dzwonnicy, od strony Rynku Głównego, zawieszono dzwonek za konających, a gongi zegarowe umieszczone są wysoko, w hełmach obydwu wież. Mało kto jednak wie, że dzwony liturgiczne i gongi używane są obecnie regularnie przez 365 dni w roku – każdy według określonego harmonogramu. Ponadto, z okazji większych uroczystości, uruchamia się dodatkowe sekwencje jako element liturgicznych celebracji. Dzwony mariackie i gongi jako zespół to unikat na skale światową i dlatego są stale przeglądane oraz kontrolowane przez zatrudnionego dzwonnika oraz technika (…) Dziękujemy Autorowi za lekkość pióra i swawolność wywodu, lecz nie zapomnimy równocześnie o cichym choćby Ave Maria. Amen. / ks. dr Dariusz Raś /