Na sprzedaż mam 6 letnią klacz wielkololską Perra-G po Lord Liberator od Pianka (Togo) urodzoną 20.02.2018r. Wzrost 164cm.

Link do bazy koni: https://www.bazakoni.pl/perra-g-lordliberator-pianka

Link do filmu sprzedażowego: https://youtu.be/s7IsuJXRP68?si=bF1-cBvhh4DS8toi

Klacz została zbonitowna na 78pkt i została wpisana do Księgi Głównej (ma licencję). Dała dwa źrebaki, zaźrebila się od jednego skoku, ciąże przeszła bezproblemowo i tak samo się wyźrebiła bez pomocy ludzi. Bardzo dobra matka.

Klacz aktualnie chodzi na lonży. Wraca do pracy.
Wcześniej zajeżdżona do galopu (rozpoczęła), rozpoczęła pracę na kontakcie i drągach z siodła, skakała w korytarzu. Chodziła na spacery w teren w ręku. Ma ładny ruch i dobrą technikę skoku.

Klacz jest bardzo spokojna, ale trochę bojaźliwa do nowych rzeczy (furczy i się spina, od obcych odchodzi na padoku, to tyle). Łatwo się przyzwyczaja. Lubi pracować z człowiekiem.

Szczepiona, odrobaczana, werkowania. Dobrze przyswaja paszę.

Klacz ma czerniaka przy ganaszach i jednego płaskiego, niewielkiego sarkoida który zawsze był pod skórą. W związku z tym cena jest do negocjaji. Jeśli pojawiają się u niej sarkoidy to tylko takie i smarowane jaskółczym zielem znikają.

Czerniak to niezłośliwy nowotwór siwych koni związany z genem który warunkuje siwienie. Klacz prawdopodobnie jest siwa homozygotą, dlatego jej to wyszło. W żaden sposób jej to nie przeszkadza, normalnie je i funkcjonuje. Moja weterynarz znała konia który miał 28 lat, czerniak rozrósł mu się do łopatki a zdechł na kolkę, zaś czerniak w niczym mu nie przeszkadzał przez całe życie. Siwe ogiery z czerniakami kryją (Scyris XX). Klacz nie przekazuje tej cechy na potomstwo. Nie ryzykowała bym tylko krycia siwymi ogierami. Wtedy ten odpowiedzialny za guz nie powinien się uaktywnić.
Chcieliśmy to wyciąć ponieważ rosło i aktualnie jest dość duże. Wykonywaliśmy USG około dwa lata temu, żeby zobaczyć co to jest - wyszła lita masa oddzielona od naczyń krwionośnych. Nie mamy dokumentacji z tego badania. Z tego względu zachęcam do wykonania takich badań zanim podejmie się decyzję o wycinaniu.
My z powodu pogorszenia się mocno stanu mojego zdrowia (a co za tym idzie konsekwencji finansowych) zrezygnowaliśmy z wycięcia i zdecydowaliśmy się na sprzedaż klaczki. Dr Przewoźny wstępnie wycenił wycięcie guza we wrześniu 2023 na 5 tysięcy (rozmowa telefoniczna, zdjęcia zmiany).

Na ostatnich zdjęciach widoczne są jej źrebięta: Partyzant-Cz i Panna Cotta-Cz