Styczeń 2024 rok, w nocy przymrozek sięgnął -20. Śnieg pokrył wszystko zimną bielą.
Krajobraz bajkowy ale tu bajka się kończy.
Na poboczu w zaspie udało się dostrzec delikatny ruch. Malutkie kocie ciałko walczące o życie. Ciało zimne jak kamień, zamarznięta krew na śniegu. Jak długo tam leżała. Ile ciepła jeszcze jej zostało. Co czuła ?

Z bajki historia przemieniła się w dramat. Na szczęście udało się oszukać przeznaczenie. Udało się wyrwać to kocie dziecko śmierci.

Kocica trafiła do kliniki w stanie krytycznym. Bez reakcji, w stanie głębokiej hipotermii, z ogromnym obrzękiem mózgu, ze zwichnięciem stawu biodrowego.

Tu zaczęła się paromiesięczna walka o przywrócenie małej zdrowia i sprawności.

Troskliwa opieka lekarzy i rehabilitantów postawiła ją na nogi.

Dziś Bożenka to wesoła i bardzo ruchliwa młoda kocica. Po tragicznym starcie w życiu nie ma śladu. Porusza się bez zastrzeżeń. Funkcjonuje normalnie. Jest wesoła, uwielbia towarzyszyć człowiekowi na każdym kroku.
Może bawić się przez cały dzień. Dogaduje się zarówno z kotami jak i psami.

Nie wiemy czy tak mocne uderzenie auta w jej malutkie ciało przyniesie konsekwencje w dalszym życiu. Mamy nadzieję, że nie, że to już tylko zła przeszłość.
Jednak adoptując Bożenkę należy pamiętać, że jest to kot powypadkowy.

Kochająca rodzina, spokojny dom, stabilizacja. Tego teraz potrzeba do pełni szczęścia tej kociej biedzie.

Bożenka jest zaszczepiona, wysterylizowana, ma ujemny test FIV i FeLV