Korepetycjami zajmuję się od 13 lat. Rozwiązuję problemy/nauczam młodych ludzi na każdym etapie edukacji szkolnej, wraz z przygotowaniem do matury.
Zajęcia odbywają się w domu - dojeżdżam. Nie prowadzę zajęć zdalnych. Nie wierzę zupełnie w ich skuteczność.
Jestem elastyczny. Można się umówić na regularne zajęcia lub też na wezwanie.
Dla młodzieży do 6 klasy szkoły podstawowej proponuję 1h zajęć. Po upływie godziny bardzo spada koncentracja i narasta zmęczenie.
Od 7 klasy sugeruję 2h.

Czas przedstawiony powyżej jest orientacyjny. Jeżeli trzeba popracować dłużej, to pracujemy dłużej. Czasem wystarczy mi 5 minut by wspólnie odszukać brakujący element układanki, po czym dalsze zajęcia upływają na praktyce. Ściśle godziny zegarowej się nie trzymam. Jeżeli coś przepracowane/wytłumaczone być musi albo zrozumienie problemu jest już bliskie to pracujemy dalej. Nie będę niczego do opłaty doliczał, chyba że rzeczywiście wyszło dużo dłużej. Nie wyjdę wcześniej niż po upływie umówionego czasu.

Cele.
Rozwiązany problem. Uważam że korepetytor powinien poprawiać błędy i pogłębiać/sprawdzać wiedzę ucznia. Natomiast NIE POWINIEN robić za nauczyciela. Od tego jest szkoła. Jeżeli tak jest (a niestety zazwyczaj jest) młody człowiek traci dwukrotnie czas na zdobycie tej samej wiedzy. Dlatego idealny stan moim zdaniem jest ten, gdy tematy szkolne są pod kontrolą ucznia, a rodzic ma pewność (Librus) że tak jest. W tym scenariuszu Pojawiam się dopiero gdy pada sygnał ze strony ucznia "Mamo/Tato nie rozumiem za dobrze tego zagadnienia. Czy może przyjechać Pan X?" Efekt? Spokój rodzica, moja satysfakcja, a uczeń czas wolny do tego by być dzieckiem.

Sytuacja nie dobra, to rola cudotwórcy w momencie gdy poważnie narosły zaległości (bardzo częsta sytuacja). Wykładniczo rośnie ilość korepetycji, koszty, zmęczenie młodego człowieka, a dalej możliwe jego zniechęcenie i frustracja. Naprawa dużych zaległości charakteryzuje się niską efektywnością. Trzeba w krótki, acz intensywnym czasie przyswoić sobie rozległy materiał na sprawdzian/egzamin. Wiedza tak zdobyta jest powierzchownie utrwalona i szybko po tym zanika. Dlatego tak istotna jest nauka/korekcja na bieżąco z materiałem szkolnym. Praktyka czyni mistrza.

W tym miejscu apel. Drodzy Rodzice NIE odkładajcie problemu z matematyką na później. Później jest tylko gorzej i więcej do nadrobienia. Synek/Córka mówi "dam radę!, mam pod kontrolą, Co się czepiasz?!", choć w librusie kolumna z ocenami jarzy się na żółto/czerwono, to sugeruję wezwać jakiegokolwiek korepetytora, by ocenił i zdał raport.

Do każdej osoby podchodzę indywidualnie. Stosuję różne metody i elastyczne podejścia do przekazywania wiedzy. Moim zadaniem (i nie wyjdę póki go nie zrealizuję) jest rozwiewać wątpliwości i mieć pewność że druga strona pojęła naturę problemu matematycznego. Nie ma takiej możliwości bym nie zauważył, że ktoś czegoś nie zrozumiał. Bez przerwy to sprawdzam.

Jestem bardzo cierpliwy. Nigdy nie pozwalam sobie na irytację - to zabija w każdej osobie na przeciwko jakąkolwiek wolę i determinację. W przypadku trudności zmieniam strategię.

Dla uczniów staram się być dobrym starszym kolegą na tyle na ile to jest możliwe. Niech nie będzie zaskoczeniem gdy okaże się że w ramach zajęć przez chwil kilka rozmowa będzie prowadzona o zagadnieniach zgoła nie matematycznych. Raz chwila odprężenia. Dwa poznam podopiecznego - będę wiedział jak z Nim rozmawiać. Trzy zdobędę być może jego zaufanie - bardzo pożądany stan.

Rodzicom zdaję pełne sprawozdanie na temat postępów(albo ich braku) ucznia, nawet jeżeli to może zaboleć. Nie będę niczego związanego z postępami w edukacji taił. Dobro ucznia jest najważniejsze. Jeżeli Syn/Córka powie że Pan X jest dziwny/niezrozumiały , to oczywistym jest zmiana korepetytora. Bardzo wierzę w swoich podopiecznych. Ich sukcesy są moją satysfakcją że pomagam ludziom. Oznacza to, że ja sobie nie odpuszczę.

Cennik.
60 zł za jedną godzinę zegarową
+ dojazd - w przypadku znacznej odległości.