Dzień dobry,
Na zdjęciach kotka nazwana przez dzieci Trudi (Gertruda), roczna, żyła w stanie dzikim na posesji sąsiadki. Szukamy dla niej domu.
W niewyjaśnionych okolicznościach straciła przednia łapkę. Znaleziona w stanie ciężkim. Zaopiekowana przez nas i przychodnię weterynaryjną dr Kani w Żywcu, któremu należą się ogromne podziękowania za pomoc i serce.
Kotka zooperowana, kość usunięta, zakończyła leczenie i antybiotykoterapię (5dawek). Przy okazji poddana sterylizacji I odrobaczaniu.
Trudi od ponad miesiąca przebywa u nas w domu, jest spokojną kotką, przymilną, bardzo ładnie się oswaja. Lubi głaskanko - nawet już mruczy podczas pieszczot. Kuwetę ogarnęła od razu. Nie jest jednak w pełni samodzielna - będzie wymagala stałego dokarmiania.
Szukamy dla niej dobrego domu i odpowiedzialnego opiekuna. Z racji na częste wyjazdy, nie mogę jej tego domu zapewnić.
Może w czymś domu i sercu znajdzie się dla niej miejsce?