Witam wszystkich,
poszukuję domu dla dwóch dorosłych kotów – kocura i kotki. Ich właściciel zmarł kilka dni temu, nie miał rodziny, więc nie ma kto się nimi zająć. Od pewnego czasu miał problemy zdrowotne i finansowe, przez co nie był w stanie zapewnić im odpowiedniej opieki weterynaryjnej. Po jego śmierci jako jego bliscy znajomi zaopiekowaliśmy się jego kotami, żeby nie trafiły do schroniska, skąd zostały raptem parę lat temu zabrane, ale nie mamy warunków, żeby trzymać je dłużej ani środków na ich leczenie. Nie możemy ich przygarnąć, bo już mamy w domu kota, który jest strasznie zazdrosny i nie toleruje innych zwierząt. Poszukujemy więc dla nich nowego domu. Dzisiaj zabraliśmy je na przegląd do weterynarza, żeby móc coś więcej o nich powiedzieć.
Kocurek – Gabryś urodził się w 2011 roku – ma 12 lat. Niestety jest zaniedbany - wymaga badań i leczenia. Ma problemy skórne – wylizane przednie i tylne łapy, słabą sierść. Ma obcięte pazury, ale w tylne pazury wdała się lekka grzybica. Zęby wymagają przeglądu (jak to u nastoletniego kota). W najgorszym stanie są jego uszy – ma świerzb, a w prawym uchu guza, którego trzeba usunąć (konieczne USG), przy lewym uchu – naczyniaka. Konieczne jest badanie krwi i moczu. Po badaniach wymaga profilaktycznego odrobaczenia i szczepień.
Kotka – Wiktoria urodziła się w 2008 roku – ma 15 lat. Na szczęście jest w lepszym stanie od swojego kolegi. Świerzb ma tylko w lewym uchu. Również konieczne jest zrobienie badań krwi i moczu. Ma za to większy problem z zębami – ze względu na wiek. Konieczny jest przegląd zębów, oczyszczenie z kamienia i usunięcie zepsutych zębów. Po badaniach także należy zrobić odrobaczanie i podstawowe szczepienia.
Obydwa koty posiadają książeczki zdrowia, a z pomocą fundacji udało nam się rozpocząć leczenie świerzbu. Mają apetyt, swoje potrzeby załatwiają w kuwecie i w żadnym wypadku nie kwalifikują się do uśpienia. Są przyjaźnie nastawione do ludzi – nie drapią, nie gryzą. Uwielbiają się przytulać i być głaskane. Ze swoim zmarłym opiekunem spały w łóżku. Jest nam ich strasznie szkoda, jednak nie stać nas na ich leczenie, bo samo utrzymanie dodatkowych dwóch kotów już jest sporym obciążeniem. Koty mieszkały ze sobą razem, jednak nie ma konieczności adopcji dwóch razem. Nie są rodzeństwem i są w stanie żyć bez siebie. Bardzo proszę o pomoc w znalezieniu dla nich nowego kochającego domu.
Zapraszam do kontaktu telefonicznego pod numerem 66*******50 w dowolnych godzinach. Z chęcią udzielę odpowiedzi na każde pytanie. Z góry bardzo dziękuję.