Fundacja Bahati.

Wrzucamy koty z Charkowa, które chcielibyśmy ewakuować. Sytuacja w Charkowie jest bardzo ciężka. Prognozy są bardzo złe, ludzie sie boją i opuszczaja miasto. Wolontariusze Fundacji są na miejscu i udzielaja pomocy, ale... No właśnie. Ciężko być optymistą kiedy linia frontu jest tak blisko.

Tak piszą o swoich podopiecznych i proszą o ratunek dla nich:

1.To jest Eshka. Została uratowana zimą z ulicy. Ponieważ zablokowali wentylację w piwnicy wielopiętrowego budynku, w którym ona mieszkała. Zaczęli budować schron przeciwbombowy w piwnicy. Teraz Eshka ma 8 miesięcy. Jest zaszczepiona i wysterylizowana. Jest nadpobudliwa i uwielbia się bawić!

2. To jest Mawka. Została uratowana przed Nowym Rokiem pod Charkowem. Mieszkała w lesie, gdzie ludzie przynosili jej jedzenie. Ma 2 lata, jest wysterylizowana i zaszczepiona. Spokojnа, bardzo czuła kotka.

3. To jest Galia. Uratowałam ją latem niedaleko mojego domu. Była bardzo wyczerpana i chora. Miała hemabartonozę. Była tak słaba, że ​​prawie przejechał po niej samochód. Niedawno miała usuwane wszystkie zęby. Wiek nieznany, ale najprawdopodobniej około 3-4 lat. Była pewnie domowa, ale w czasie wojny została wyrzucona na ulicę. Jest zaszczepiona i wysterylizowana. Bardzo spokojna.

4. To jest Natasza. Została uratowana jesienią ubiegłego roku z przygranicznej wioski niedaleko Rosji. Kotka została zabrana razem ze starszą kobietą, właścicielką kotki, do Charkowa. Kilka miesięcy później właścicielka złamała biodro i zmarła. Kotka jest osierocona. Jest wysterylizowana i zaszczepiona. Jest bardzo przyjacielska w stosunku do ludzi, aktywna i uwielbia się bawić.

5. To jest Hayley. Uratowałam ją także niedaleko mojego domu zeszłego lata. Ona trzymała się z dala od stada i jadła wszystko, co tylko mogła znaleźć. Łapała ptaki i myszy. Nieśmiała, ale dobra kotka. Wiek - około 2 lata. Widocznie ma zatkane kanaliki łzowe. Cały czas trochę łzawią oczy. Jest zaszczepiona i wysterylizowana.

6. To jest Tiubik. Miał ostre zatrzymanie moczu. Musiał mieć wyszytą cewkę moczową. Został porzucony przez właścicieli, którzy w czasie wojny wyjechali do innego kraju. Leczyli go ludzie mieszkający w mieszkaniu właścicieli. Ale ci ludzie sami są chorzy i nie mogli zaopiekować się kotem. Jego dawni właściciele zaproponowali mu eutanazję. Wiek tiubika - to około 3-4 lata. Jest bardzo czuły i przywiązany do ludzi. Wszyscy proszą o jedzenie. Obcięliśmy mu włosy, bo był cały splątany. Obecnie przechodzi szczepienia.

Jeśli ktoś z Państwa moglby pomoc i dać dom to prosimy o kontakt przez wiadomość prywatną.