Cześć i czołem tu Lulek!
Kilka tygodni temu wyrwałem się z kojca, takiego w którym nic lepszego psa już nie czeka oprócz odliczania dni, miesięcy, lat...

Mam około 2 lat i ogrom planów na moje nowe życie!
Szukam pilnie człowieka, który pomoże mi je zrealizować!

Mam wszystkie cechy, które zobowiązują mnie to bycia terierem - jestem wesoły, energiczny i z pasją używam mojego nosa!
Z racji spędzenia pierwszych lat mojego życia w parszywym kojcu, muszę teraz pilnie odrabiać lekcje szeroko pojętej socjalizacji.
Obcy ludzie trochę groźnie wyglądają, ale tylko przez chwilkę, potem sprzedaje soczystego buziaka.
Na smyczy chodzę... no cóż, jeszcze trochę i będzie lepiej!
Nie znam odgłosów miasta i tego całego zamieszania, które tam panuje.

Jeśli chcesz dać mi szansę i nadrobić ze mną stracony czas zadzwoń do cioteczki. Kocham całym serduszkiem już po niecałym kwadransie!

Szukam domu w zielonej okolicy lub na obrzeżach miasta.
Nie bardzo polecają mnie tu do kotów.