Maszeńka... miał być kotką. Prawie już go tak wydaliśmy do adopcji. Pomyłka wynikała chyba z niewłaściwego wpisu w książeczce (o ile dobrze pamiętam).
Niestety, tuż przed adopcją zachorował. Zamiast niego dom znalazł inny kotek.
I Maszeńka nam został. Dorósł i straciło się zainteresowanie Jego adopcją...

Ma między 2,5 a 3 lata. Na wysokich łapach, z mocną budową, z taką śmieszną czarną fryzurką na głowie, i czarnym ogonkiem. A tak to cały biały, jak śnieg.
Ma niesamowity i piękny wyraz oczu. Jest bardzo czułym i troskliwym opiekunem osieroconych, małych kociąt. Ma taki ojcowski dar do ich wychowywania.

Maszeńka jest bardzo miły dla opiekunów, śpi w łóżku, głaszcze się, zachowuje się jak kot domowy. Niestety, gdy przychodzą nieznajomi kota nagle wcina, znika.
I jak go wtedy zaprezentować? Nie chce się pokazać i wyjdzie dopiero po około pół godzinie. Oczywiście na początku z daleka.
Gdyby posiedzieć z nim w pokoju tak z 3 godziny, jeszcze przekupić czymś smakowitym, to może wtedy integracja byłaby szersza.

No, tak to z kotami czasem bywa.

Jeśli się Maszeńka do kogoś nowego już przyzwyczai i zaakceptuje, to z pewnością będzie kotem towarzyszącym i dającym się głaskać jak teraz, aktualnym opiekunom.

Kocurek nie sprawia kłopotów, nie jest agresywny, ale lubi wskakiwać na szafę i sobie obserwować otoczenie z góry. Oprócz tego normalnie je, bawi się, akceptuje inne koty.

Z inf. wet. : zdrowy, zaszczepiony, odpchlony, odrobaczony, wykastrowany, posiada czip, książeczkę wet., korzysta z kuwety, nie wychodzi na zewnątrz.

Osoby zainteresowane będziemy prosić o wypełnienie ankiety, chcemy też porozmawiać na miejscu, gdzie miałby zamieszkać kot. Oczywiście rewizyta przed adopcją także jest możliwa.

Kotek jest podopiecznym Stowarzyszenia Dla Braci Mniejszych z Bielska-Białej. Zwierzęta są przekazywane bezpłatnie, na podstawie umowy adopcyjnej.