Wszyscy krzyczeli, ratujcie tego psa !
Na już, na cito, na wczoraj!
Ten niezwykły pies przeżył Chrcynno.
Przeczytajcie co wówczas pisała o nim wolontariuszka:
„Był niezależnym, dumnym owczarkiem, zanim nie okazało się, że musi zrobić wszystko, aby wydostać się zza krat: bokiem, dołem, obojętnie, byle stąd wyjść - i na tym skupił wszystkie swoje siły”
Gryzł kraty, wbijał zęby w beton, nie radząc sobie z kojcem, budą i własnymi emocjami w tej przerażającej rzeczywistości schroniska.
Chrcynno zostało zamknięte, nasz bohater dostał nowe imię Max .
Dostał też szansę na spokojne życie w domu tymczasowym.
I na tym koniec cudów.
Pies „uratowany”, niewiele osób udostępniało, nikt nie pytał o adopcję.
I mamy efekt : Max stracił nawet tą tymczasową namiastkę domu , którą miał.
Jesteśmy winni temu dumnemu psu pomoc , bez „zrywów narodowych” , ale konsekwentne szukanie domu stałego do skutku.
Jak każdy owczarek, ogromnie pragnie mieć dla siebie człowieka: mądrego, który go uszanuje i poprowadzi w rozsądny sposób. I który da mu dom - nigdy kraty.
Nabrał ogłady, nauczył się żyć z suczkami rezydentkami oraz chodzić na smyczy , a spacer pokochał nad życie. Nie bardzo radzi sobie z chodzeniem po schodach, nie toleruje kotów, do samców jest nieufny. Kocha ogród i bieganie, ale ma tendencje do ucieczek.
Wiek Maxa w Chrcynnie oceniono na 3 lata, ale w domu tymczasowym , po konsultacji z wetem, wiek oceniono na ok.6 lat. Zapewne jest to wynik startych do połowy zębów.
Chłopak waży ok.30kg, jest zaszczepiony i wykastrowany.
Nie szukamy połowicznych rozwiązań, Max potrzebuje stabilizacji i domu stałego, a nie przerzucania w kolejne miejsce , gdzie poczuje się pewnie i bezpiecznie, aby za moment to stracić.
Możliwa jest pomoc w transporcie psa, ale oczywiście najlepszym rozwiązaniem, jest przyjazd do niego, poznanie i podjęcie decyzji o adopcji.
Post jest grzecznościowy.
Kontakt : 50*******82