Nieszczęśliwa historia Meggi jest nam zna. Dzika sunia urodziła latem 8 szczeniakow. 5 z nich zabraliśmy , jeden został znaleziony martwy , a o dwójce czarnulkow nie mieliśmy bladego pojęcia , bo sunia skrzętnie je ukrywała. Aż przyszedł czas kiedy same zaczęły się pokazywać. Złapanie ich nie powiodło się, bo matka bardzo pilnowała ich i ostrzegala przed nami . Jedna z suń przepadła ( podejrzewamy , że kleszcze ja dopadły) . Do Meggi dołączyła Alinka , która ma już dom.
Meggi trafila do nas już 2 miesięce temu ( po Nowym Roku). W międzyczasie przeszła cieczkę, sterylizację , szczepienie, odrobaczenie , czipowanie . Mieszkala w kojcu i na początku wydawała się być nieobsługiwalną sunią. Chowała się do budy jak wchodziliśmy do kojca , nawet jak podchodziliśmy do krat to było to samo. Z czasem jednak zmieniło się to. Zaczęliśmy wyprowadzać ją z kojca na zewnątrz gdzie wspaniale kontaktowałam się z Goldiem. Na czas sterylizacji jedna z naszych wolontariuszek znalazla jej miejsce w domu i tak trafila do pani Malgosi. To była dobra decyzja , bo Meggi zaczęła się otwierać. Tym bardziej , że u pani Malgosi jest inny pies , a Meggi lubi ich towarzystwo. Kilka tygodni temu Meggi zmienila dt i pojechala do Lomzy. Tam tez jest Joker , otwarty psiak, kot i krolik. I dogadala sie z nimi . Meggi jest niespełna roczną , średniej wielkości sunią . Uwielbia kontakt z innymi psami, na smyczy potrafi chodzić wspaniale , daje znak kiedy chce wyjść na dwór, zachowuje czystość w domu. Trochę robi porządków w domu jak zostaje sama. Jej nowy dom powinien raczej mieć psa otwartego, calodobowa opiekę nad Meggi ( albo podwórko gdzie psiak bedzie bezpiecznie i cierpliwie czekac na powrot opiekunow).Meggi przebywa w Łomzy woj.podlaskie, ale pomożemy dotrzeć jej w inne miejsce w Polsce i nie tylko . Tel kontaktowy 66*******75.