Prywatne
Oferta schroniska
Opis
Kubuś to kochany, uroczy i bardzo wyjątkowy psiaczek w wieku ok. 8 lat
Życie go nie rozpieszczało- przeżył wiele zawirowań, traum i rozczarowań.
Tak pisze tymczasowa opiekunka:
Biorąc go do siebie, myślałam, że będę musiała zmierzyć się z psem wycofanym i lękowym, lecz ku mojemu pozytywnemu zdziwieniu, jak tylko przyjechał, zadowolony i podekscytowany sprawdził każdy kąt. Rozłożył się na posłaniu i czuł się jak u siebie.
Na początku na za dużo mu pozwoliłam (mój błąd) i poniosłam tego skutki. Kuba zaczął sobie ustalać hierarchię, a ja chciałam zdjąć go z łóżka, na które sam sobie wskoczył bez mojego pozwolenia. Ugryzł mnie i od tamtej pory ma zakaz wchodzenia na łóżko. Trochę nad tym popracowaliśmy i teraz od czasu do czasu siedzi z nami na kanapie w salonie ale tylko wtedy, gdy mu pozwolę i jeśli każę mu zejść, to (za którymś razem) ale schodzi. Absolutnie nie można go łapać za obrożę i próbować zdjąć z łóżka, bo na sto procent dziabnie. To samo tyczy się wyganiania go skądkolwiek, nie siłą, nie krzykiem, bo to tylko pogłębi jego problem.
Dla osoby, z którą się zżyje i którą uzna za swojego pana/panią, jest kochany, wszędzie krok w krok za mną chodzi i mi towarzyszy przy wszystkim, czy jestem w kuchni, pokoju czy salonie, on ZAWSZE jest przy mnie.
Jego głównym problemem jest to, że jest nieprzewidywalny na początku. Obce osoby muszą baaardzo zasłużyć na jego zaufanie i sympatię. W pierwszych kontaktach trzeba uważać, bo nie lubi być dotykany przez osoby, których nie zna - potrafi ugryźć, a wręcz trzeba mieć to na uwadze zawsze, bo raz potrafi się cieszyć, że ktoś przyszedł i da się pogłaskać, ale za chwilę może mu się coś nie spodobać i dziabnie lub warczy. Trzeba tego pilnować i uświadamiać nowe dla niego osoby, by go nie głaskały, a nie będzie żadnego problemu. Wystarczy go ignorować.
Trzeba również pracować nad jego drapaniem w drzwi i ścianę przy wyjściu. Bardzo mu się nie podoba jak wychodzę bez niego, szczeka, piszczy i drapie w drzwi, ale pracujemy nad tym i powoli widzę postępy. Myślałam że klatka kennelowa mu pomoże ale jest jeszcze gorzej, ponieważ potrafi szczekać godzinami. Dlatego przed moim wyjściem idę z nim na długi spacer by się zmęczył, jak wrócę i wychodzę to już jest spokój. Także da się rozwiązać pewne problemy tylko trzeba się nauczyć jak sobie z nimi radzić.
Poza tym, co napisałam wyżej, jest naprawdę kochanym psem, dużo przeszedł w swoim życiu i trzeba to zaakceptować. Musi zaufać, nie ważne czy kobieta czy mężczyzna, ale NA PEWNO nie może być w domu małych dzieci.
Na spacerach jest bardzo grzeczny, ładnie chodzi na smyczy, ale nie można puszczać go luzem, bo potrafi pobiec za zwierzyną i nie wiadomo czy uda się go odwołać.
To mały pies o wielkim sercu, który potrzebuje miłości i czasu. Gdy wracam do domu to cieszy się jak wariat, jest radosny, wesoły, chce się bawić i żeby tylko go głaskać.
Po tym, co przeszedł, Kubuś zasługuje na dobry dom, spokój i miłość już na zawsze.
Kubuś ma ok. 8 lat, jest malutki, ok. 8-9kg
mieszkał w zgodzie z innym pieskiem
umie chodzić na smyczy
nie znamy jego reakcji na koty.
Kubuś przebywa w okolicach Brzegu, woj. opolskie, ale szukamy domku w całej Polsce. Pomagamy zorganizować transport na koszt adoptującego.
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 50*******29
Jeśli nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska
Życie go nie rozpieszczało- przeżył wiele zawirowań, traum i rozczarowań.
Tak pisze tymczasowa opiekunka:
Biorąc go do siebie, myślałam, że będę musiała zmierzyć się z psem wycofanym i lękowym, lecz ku mojemu pozytywnemu zdziwieniu, jak tylko przyjechał, zadowolony i podekscytowany sprawdził każdy kąt. Rozłożył się na posłaniu i czuł się jak u siebie.
Na początku na za dużo mu pozwoliłam (mój błąd) i poniosłam tego skutki. Kuba zaczął sobie ustalać hierarchię, a ja chciałam zdjąć go z łóżka, na które sam sobie wskoczył bez mojego pozwolenia. Ugryzł mnie i od tamtej pory ma zakaz wchodzenia na łóżko. Trochę nad tym popracowaliśmy i teraz od czasu do czasu siedzi z nami na kanapie w salonie ale tylko wtedy, gdy mu pozwolę i jeśli każę mu zejść, to (za którymś razem) ale schodzi. Absolutnie nie można go łapać za obrożę i próbować zdjąć z łóżka, bo na sto procent dziabnie. To samo tyczy się wyganiania go skądkolwiek, nie siłą, nie krzykiem, bo to tylko pogłębi jego problem.
Dla osoby, z którą się zżyje i którą uzna za swojego pana/panią, jest kochany, wszędzie krok w krok za mną chodzi i mi towarzyszy przy wszystkim, czy jestem w kuchni, pokoju czy salonie, on ZAWSZE jest przy mnie.
Jego głównym problemem jest to, że jest nieprzewidywalny na początku. Obce osoby muszą baaardzo zasłużyć na jego zaufanie i sympatię. W pierwszych kontaktach trzeba uważać, bo nie lubi być dotykany przez osoby, których nie zna - potrafi ugryźć, a wręcz trzeba mieć to na uwadze zawsze, bo raz potrafi się cieszyć, że ktoś przyszedł i da się pogłaskać, ale za chwilę może mu się coś nie spodobać i dziabnie lub warczy. Trzeba tego pilnować i uświadamiać nowe dla niego osoby, by go nie głaskały, a nie będzie żadnego problemu. Wystarczy go ignorować.
Trzeba również pracować nad jego drapaniem w drzwi i ścianę przy wyjściu. Bardzo mu się nie podoba jak wychodzę bez niego, szczeka, piszczy i drapie w drzwi, ale pracujemy nad tym i powoli widzę postępy. Myślałam że klatka kennelowa mu pomoże ale jest jeszcze gorzej, ponieważ potrafi szczekać godzinami. Dlatego przed moim wyjściem idę z nim na długi spacer by się zmęczył, jak wrócę i wychodzę to już jest spokój. Także da się rozwiązać pewne problemy tylko trzeba się nauczyć jak sobie z nimi radzić.
Poza tym, co napisałam wyżej, jest naprawdę kochanym psem, dużo przeszedł w swoim życiu i trzeba to zaakceptować. Musi zaufać, nie ważne czy kobieta czy mężczyzna, ale NA PEWNO nie może być w domu małych dzieci.
Na spacerach jest bardzo grzeczny, ładnie chodzi na smyczy, ale nie można puszczać go luzem, bo potrafi pobiec za zwierzyną i nie wiadomo czy uda się go odwołać.
To mały pies o wielkim sercu, który potrzebuje miłości i czasu. Gdy wracam do domu to cieszy się jak wariat, jest radosny, wesoły, chce się bawić i żeby tylko go głaskać.
Po tym, co przeszedł, Kubuś zasługuje na dobry dom, spokój i miłość już na zawsze.
Kubuś ma ok. 8 lat, jest malutki, ok. 8-9kg
mieszkał w zgodzie z innym pieskiem
umie chodzić na smyczy
nie znamy jego reakcji na koty.
Kubuś przebywa w okolicach Brzegu, woj. opolskie, ale szukamy domku w całej Polsce. Pomagamy zorganizować transport na koszt adoptującego.
Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 50*******29
Jeśli nie odbieramy, zostaw proszę SMS z imieniem pieska
ID: 884943299
xxx xxx xxx
Dodane 15 kwietnia 2024
Niewielki Kubuś czeka na dom!
Za darmo
Użytkownik
Lokalizacja