Kaszmir jest niewielkich rozmiarów psem. Matka natura poskąpiła mu wzrostu. Skupiła się za to na uszach – to stojące na baczność, okazałe radary wyczulone na dźwięki, a para stojących uszu to zawsze +100 do animuszu. Podłużny tułów wieńczy witki ogonek – to na nim huśta się kaszmirowa radość. Całość przykrywa biszkoptowa sierść, której kłaczki idealnie wkomponują się w poranną kawę – ulubiony przysmak każdego właściciela psów.

Kaszmir to bardzo uczuciowy facet. Uwielbia dotyk ludzkiej ręki. Z przyjemnością przychodzi po kolejną porcję głasków, kładzie się na człowieku, a jego całe ciało woła wtedy: „Myziaj!”. Nawet na spacerze potrafi się odwrócić i sam z siebie podejść po odrobinę czułości. Widać, że chłopak potrzebuje bliskości i ciepła. Kogoś kto jednym głaśnięciem odgoni wszystkie psie smutki.

Kaszmir to także wzorowy spacerowicz. Bardzo dobrze chodzi na smyczy, nie ciągnie. Można więc delektować się pięknem przyrody, a nie ryć twarzą po kostce brukowej (tzw. męski peeling). Nasz chłopak bez problemu mija się z przechodniami, jest zsocjalizowany z wieloma sytuacjami spacerowymi. Wyjątek stanowią psy. Kaszmir jest typem jedynaka i nie pała miłością do innych przedstawicieli swojego gatunku. Z tego względu dobrze by było, gdyby był jedynym psem w domu.

Czy oglądaliście serial „Strażnik Teksasu”? A co, jeśli powiem Wam, że możecie mieć osobistego strażnika Teksasu? Bowiem adoptując Kaszmira zyskujecie w pakiecie: parę wyczulonych uszu, czujny nos i bystre oczy. Żadna niepożądana persona nie przemknie niezauważona. Złodzieje będą mogli odpuścić sobie włam do Waszego domu, bo Kaszmir trochę jak rodzic – ma oczy dookoła głowy i nic nie umknie jego uwadze.

Nasz bohater jest psem przyjacielskim i chętnie dzieli się swoimi pozytywnymi uczuciami z osobami, które zna. W stosunku do obcych może być nieufny. Z tego względu wskazany byłby domek bez dzieci. Chłopak potrzebuje trochę czasu, by poznać człowieka. Wystarczy jednak odrobina cierpliwości i bezpieczna przestrzeń, brak zmuszania, a zamiast tego - polityka łagodnego zapraszania do swojego świata, by Kaszmir na Waszych oczach mógł rozkwitnąć jak najpiękniejszy kwiat.

Dodam, że nasz bohater jest zaszczepiony, odrobaczony i zaczipowany. Przeszedł już także zabieg kastracji. Zwarty i gotowy czeka w schronisku w Koninie (woj. wielkopolskie) na parę kochających rąk, które pogłaszczą, przytulą i pocieszą. W zamian otrzymacie zastrzyk pozytywnej energii, fantastyczne piesze wycieczki, ale przede wszystkim wspaniałego kumpla. Bo Wam też potrzeba tylko „jednego serca” na ziemi.