Rico trafił do schroniska w 2017 roku, a jego wiek został wtedy oszacowany na półtora roku. Jak łatwo policzyć, obecnie ma ponad 7 lat i nadal czeka na swój wymarzony dom.
Zastanawiacie się, jak to możliwe?
Od czasu przyjazdu do schroniska nie zainteresowała się nim żadna osoba, nie było telefonów, pytań i prób adopcji. Przez swoje na pozór agresywne zachowanie, Rico stał się niewidzialny, a jego nadzieja na prawdziwy i kochający dom, z roku na rok coraz bardziej gaśnie.

Zacznijmy jednak od początku:
Przez pierwsze półtora roku życia Rico miał dom i rodzinę, która postanowiła go oddać. Początkowym argumentem było ugryzienie dziecka, jednak z biegiem czasu docierało do nas tyle wersji powodu jego oddania, ile długich lat Rico spędził w schronisku. Jedno jest pewne – pierwsi właściciele Rico nie poradzili sobie z jego wychowaniem, a niekonsekwencją i brakiem jasnych zasad panujących w domu, wywołali u niego ogromną frustrację. Niezrozumienie otoczenia i stres przerodziły się w zachowania, które z czasem wymknęły się właścicielom spod kontroli. Po przyjeździe do schroniska zaobserwowaliśmy u Rico wybuchy frustracyjne, bardzo natarczywe, a nawet agresywne próby wywierania presji i dominacji. W porównaniu do innych psich kolegów, Rico nie zabiegał o uwagę człowieka i stronił od kontaktu fizycznego. Na spacerach chodził swoimi ścieżkami i bardzo ciągnął na smyczy.

Wielka przemiana wielkiego psa:
Choć początki Rico w schronisku nie były łatwe, z biegiem lat przeszedł naprawdę piękną przemianę. Dawne frustracje i strachy poszły w niepamięć. Co prawda nadal bywa kapryśny w doborze przyjaciół, jednak gdy już komuś zaufa, staje się radosnym, przyjaznym i przewidywalnym psem.
Rico jest bardzo energiczny i inteligentny. Szybko się uczy i zna podstawowe komendy. Ma ogromny potencjał do pracy z odpowiedzialnym i doświadczonym opiekunem. Poza tym uwielbia długie spacery, podczas których może spożytkować swój nadmiar energii. Spędzanie czasu z Rico to teraz czysta przyjemność. Zazwyczaj kroczy z nosem zanurzonym w trawie w poszukiwaniu "skarbów", choć czasem lubi też pobrykać i wykąpać się w pobliskim jeziorku. Dobrze odnajduje się w lesie, ale miejski gwar nie jest mu straszny. W odpowiedniej odległości, bez większego problemu, mija psy i ludzi, nie inicjuje kontaktów z przechodniami, bo sam nie lubi być zaczepiany.
Na stabilne, łagodne psy Rico reaguje z zaciekawieniem i akceptuje je w swoim otoczeniu podczas spacerów. W schronisku miał już kilku dobrych kumpli, z którymi podczas każdego wolontariatu bawił się na wybiegu i uprawiał psie zapasy. Kiedy jednak one, tak jak wiele innych psów ze schroniska, znalazły swoje nowe domy, Rico ciągle tkwi za kratami. Łamie to serce, bo to naprawdę wspaniały pies o wielkim potencjale.

Co jeszcze możemy o nim powiedzieć?
Pomimo wielu lat spędzonych w schronisku Rico ma nienaganny wygląd i dobre zdrowie. Nie jest psem o specjalnych potrzebach żywieniowych. W kojcu nie wokalizuje i nie ma skłonności do ucieczek. Pozostawiony sam na wybiegu potrafi się sobą zająć, nie przeskakuje przez ogrodzenie, nie kopie dziur. Po powrocie ze spaceru potrafi się wyciszyć. Smakołyki uwielbia praktycznie bez wyjątku, a zabawkami bawi się do czasu, aż nie wybuchną.

Jakiego domu poszukujemy dla Rico?
Choć w schronisku nie jesteśmy w stanie skorygować wszystkich nieprawidłowych zachowań Rico, to śmiało możemy powiedzieć, że to pies z ogromnym potencjałem. Poszukujemy więc doświadczonego, a przede wszystkim gotowego na pracę z psem opiekuna. Marzymy, aby Rico stał się pełnoprawnym członkiem rodziny. Rozważając adopcję Rico należy mieć na uwadze jego potrzeby – czas na zbudowanie relacji, swobodne spacery, dużą przestrzeń i zaciszne miejsce do odpoczynku. Nie polecamy go do domu z dziećmi i małymi zwierzętami.
Czy znajdzie się ktoś, kto podaruje Rico nowe życie i odkryje, że za błękitnymi oczami kryje się prawdziwy psi przyjaciel?

Rico przebywa w schronisku we Wrześni, jest pod opieką Stowarzyszenia Psi-jaciel.