Bardzo proszę miłych odpowiadających na moje ogłoszenie, żeby uważnie i ze zrozumieniem doczytali jego treść do końca, zanim do mnie napiszą,.
Mam wrażenie, że w sporej części przypadków tak nie jest.

To już druga maszyna, której nie sprzedam handlarzowi.
Ustalam cenę nieco powyżej takiej, w której te modele się sprzedają, czyli tzw. „rynkową”.
Wiem, że jeżeli kupi handlarz, to za dwa dni zobaczę ją na OLX z ceną 300 albo i 500 złotych.
Niedoczekanie!!!
Bezmyślność i ignorancja tych ludzi budzi śmiech. Wydaje się im, że szybko na takiej maszynie zarobią. Ale potem nie mogą jej sprzedać nawet 3 lata.
Obecnie jest kilka takich maszyn na OLX (widzisz cenę 500 – wiadomo, gość szuka naiwnego).
--- --- ---
Tym razem proponuję Singera 12 z roku 1889. Słynny „New Family” – przełom i rewolucja
w domowych maszynach do szycia w roku 1865.
Zadziwia stan jej zachowania.
W każdej maszynie są miejsca, po których wprawne oko pozna stan wyeksploatowania.
I nie jest to tylko wygląd malowań (kalkomanii).
W tym egzemplarzu wszystkie takie miejsca „mówią”, że maszyna była bardzo niewiele używana w swoim „życiu”.
Aż żal się z nią rozstawać.
Dlatego w pierwszym rzędzie liczę na wymianę – dopiero drugą ewentualnością będzie sprzedaż.
Maszyna pięknie szyje (igłami 12x1 – igłą 15x1 już nie).
--- --- ---
Pazerny handlarzu szukający szybkiego zarobku:
Na tej maszynie szybko nie zarobisz.
Nie wystarczy ją kupić za 160, bo nawet za 200 nie da się jej sprzedać.
A za 500 nie sprzedasz ładnych parę lat (nawet gdybyś ją jakimś cudem zdobył dziś za 160).
Kupujący idiotami nie są.
Kupujący na pewno nie.