"ZOSTAŁEM SKRZYWDZONY PRZEZ CZŁOWIEKA - KATA...

PO STRASZNYM ŻYCIU WYLĄDOWAŁEM W SCHRONISKU...
MARZĄC O WOLNOŚCI U BOKU DOBREGO, CIERPLIWEGO CZŁOWIEKA..."

Tost to przepiękny, choć zaniedbany mały piesek nieco w typie cavaliera.
Pod pięknym ciałkiem kryje się jednak przykre życie, a w duszy Tosta wiele blizn z winy człowieka...

URATUJ GO, ON CZEKA NA DOBRO CZŁOWIEKA, KTÓREGO NIGDY NIE DOŚWIADCZYŁ

Tost trafił do schroniska jako przerażony podrostek i kupka kudłatego, psiego nieszczęścia...
Człowiek musiał być dla niego katem, ponieważ u Tościka pojawiła się agresja lękowa, uciekał przed każdym ludzkim ruchem pokazując ząbki, broniąc się by znowu nie oberwać, nie być katowanym... Bał się nawet spojrzeć w stronę ludzi.

JEGO ŚWIAT BYŁ PASMEM CIERPIEŃ I UPOKORZEŃ

Nic dziwnego, że w pierwszym kontakcie z człowiekiem Tościk nadal jest nieufny, potrzebuje czasu aby zobaczyć, że nic złego się nie dzieje, że człowiek jest przyjacielem a nie wrogiem.
Przy odpowiednim podejściu, cierpliwości ze strony człowieka, okazało się, że chce nawiązać z człowiekiem więź, nie pokazuje już ząbków, a pod warstwą nerwowego, nieufnego i czujnego Tościka ukrywa się wrażliwy, wesoły i kontaktowy psiaczek.

Odstawiony do kojca piszczy i prosi o uwagę, nawołuje żeby zabrać go z powrotem, nie zostawiać w tym strasznym dla niego miejscu...

Niestety życie przed schroniskiem miał naprawdę ciężkie, więc pomimo ogromnych postępów nadal wydaje nam się, że cały czas nie ma 100% zaufania do człowieka, czy nie zrobi mu jakiejś krzywdy...

A w schronisku Tost gaśnie, jest mu niemiłosiernie zimno, kolejną zimę spędzi nieszczęśliwy, zziębnięty i tęskniący za wolnością...

KOCHANI, JESTEŚMY JEGO JEDYNĄ NADZIEJĄ NA LEPSZY LOS

WYRWIJMY TO ZAGUBIONE MALEŃSTWO ZZA KRAT

SCHRONISKO BARDZO PRZYTŁACZA TOŚCIKA...

Opiekun Tościka musi być cierpliwy, zdawać sobie sprawę z tego, że ma do czynienia z psem po przejściach, ofiarą ludzkiej przemocy... Że trzeba będzie mu okazać serce i zrozumienie, by zaufał w pełni człowiekowi.
Mile widziany również dom tymczasowy doświadczony w opiece nad lękowymi psami, który pomoże nam i Tościkowi wyprowadzić go na prostą.

Tost zaufał już grupce wolontariuszy, którzy przyjeżdżają do schroniska wyprowadzać psy na spacer.
Nadal jednak nie lubi zabiegów pielęgnacyjnych, czesania, kąpania...
Po adopcji będzie trzeba używać u niego kagańca w takich sytuacjach lub wprowadzić odpowiednie leki uspokajające...

Lub po prostu mieć serce dla skrzywdzonego psa, cierpliwość i chęć uratowania, tej biednej, małej zagubionej istotki...

Niby tak niewiele, a dla Tosta wszystko, jego być albo nie być...
Jego możliwość spędzenia pierwszej w życiu zimy w cieple i poczuciu bezpieczeństwa.

Tost ma ok. 5 lat, waży ok. 10 kg
mieszka w kojcu sam, jeśli miałby mieć psie "rodzeństwo" powinien wcześniej zapoznać się z psem rezydentem
spaceruje na smyczy, bardzo dobrze mu idzie, ale z racji swojej lękliwości powinien zamieszkać w spokojnej okolicy, gdy się czegoś wystraszy, biedak wpada w panikę i próbuje się wyrwać i przegryźć smycz
nie znamy jego stosunku do kotów i niestety nie mamy jak go sprawdzić
przebywa w schronisku w woj. łódzkim, ale pomagamy w skoordynowaniu transportu na koszt przyszłego opiekuna

Kontakt z wolontariuszką w sprawie adopcji: 51*******78
Jeśli nie odbieramy, zostaw proszę sms z imieniem pieska, oddzwonimy.

Adopcja jest możliwa po procedurze adopcyjnej, czyli wypełnieniu ankiety i wizycie przedadopcyjnej.
Nie wydamy pieska na łańcuch, do kojca i pilnowania posesji.

Spójrzcie proszę w jego zrezygnowane oczy... Udostępnijcie

Pomóżcie nam odbudować jego zrujnowany przez człowieka świat