Witam, skuter wyglądem nie powala na kolana, co widać na zdjęciach. Plastiki są porysowane, gdzieniegdzie zmatowione. Wszedłem w posiadanie tego cuda w październiku ub.r., potrzebny mi był raptem na dwa miesiące. Zrobiłem może kilkaset kilometrów. Dlaczego wybrałem egzemplarz brzydszy zamiast ładniejszych i tańszych? Ano dlatego, że poprzedni właściciel wyremontował silniczek na dobrych częściach wkładając w to setki tysięcy złotych i skuter wydawał się pewny. Zostałem wcześniej poinformowany, że skuter przez zmieniony na większy, chiński gaźnik, nie pali z rozrusznika, tylko z kopki. Nie przeszkadzało mi to zbytnio, więc go wziąłem. Wróciłem na kołach około 200 km, ale zaczęły się problemy z tym gaźnikiem, po czyszczeniu i regulacji przez chwilę jest dobrze, ale później już nie jest. Chciałem oddać pierdzikółko do serwisu, żeby mi go zrobili na cacy, kazali najpierw kupić gaźnik Dellorto, następnie kontaktować się za kilka tygodni. Tak więc zrobiłem, ale byłem zbywany z powodu natłoku roboty. W tym roku już nie szukałem mechanika, bo skuter nie jest mi już potrzebny, mam inny 125, postanowiłem sprzedać go tak jak stoi. Silnik ma moc, rolki wariatora dobierali pod kątem przyspieszenia, a nie V-maxa, ale czasem te 80 km/h się wymęczy. Odpala tylko z kopki i jeździ, obecnie trochę występuje "turbodziura" przy przyspieszaniu, bo ten chinol już się rozregulował. Czasami jak się rozgrzeje to go zalewa i później ciężko go odpalić. Mogę dorzucić tę nówkę Dellorto, tylko tam trzeba będzie dobrać dysze, bo tak plug&play nie chciał działać, zresztą mechanik telefonicznie uprzedzał, źe będzie trochę zabawy, żeby to wystroić. Ja się tego nie podejmowałem. Mam jeszcze oryginalnego Keihina z króćcem i airboxem, ale podobno na nim osiągi były mizerne.
Podsumowując: skuter wymaga troski, ale moim zdaniem ogarnięcie gaźnika pozwoli się jeszcze nim nacieszyć. Uwaga, jest głośny. Opłaty aktualne. Propozycje cenowe mile widziane, i tak na nim stracę, pytanie tylko ile?
Pozdrawiam, Kamil