Naya …
Chore psy nie mają łatwo, ale pozwólcie, że opowiemy Wam o Nayi.
Naya jest EPI, Eplilepsiakiem, psem chorym na padaczkę idiopatyczną - nie ustalonego pochodzenia.
Według definicji, epilepsja jest przewlekłym zaburzeniem czynności mózgu, charakteryzuje się występowaniem nawracających napadów. Napady padaczkowe mają różną formę i różne natężenie, nie ma schematu ich występowania ani przebiegu. Nie da się na nie wcześniej przygotować ani im zapobiec.
Padaczki nie da się wyleczyć. Leczenie farmakologiczne, czyli wprowadzenie tzw. leków przeciwpadaczkowych, ma zapobiegać występowaniu napadów i pozwolić na ich lepszą kontrolę.
To tyle z teorii.
W praktyce Naya jest wesołą, aktywną, kontaktową suczką. Nie ma w niej cienia agresji. Uwielbia kontakt z każdym człowiekiem, w pełni akceptuje towarzystwo i obecność kotów w swoim otoczeniu. Natomiast jeśli chodzi o psy i kontakt z nimi, jest po prostu obłędna. W każdym z nich widzi przyjaciela i kompana do wspólnych szaleństw.
Nie miała łatwego życia. Przykuta ciężkim łańcuchem z boku stodoły, z dala od ludzkiego wzroku, bez schronienia przed warunkami atmosferycznymi. Ile razy cierpiała samotnie - wstrząsana atakami, na gołej ziemi, w błocie, śniegu czy palącym słońcu? Próbując uwolnić się z uwięzi doszczętnie starła przednie zęby, został po nich jedynie ślad. Z głodu jedząc ziemię, z tęsknotą czekając na deszcz by zaspokoić pragnienie?
Naya pod naszą opieką odżyła, pełna miska, miękkie posłanie, opieka i troska uwolniły w niej szczenięcą radość. Z dziecięcym entuzjazmem poznaje otaczający ją świat, wszystkiego uczy się i doświadcza po raz pierwszy. Jej życie dopiero się rozpoczęło (wcześniej była to jedynie egzystencja). Gdy trafiła pod naszą opiekę była potwornie wychudzona, ważyła wówczas ok 24 kg, jedynym jej celem życiowym było znaleźć jedzenie i napełnić brzuch. Dziś waży 34 kg, przybrała na wadze aż 10 kg !! i wygląda wspaniale. Dzięki regularnym spacerom odbudowała utracone mięśnie.
Podczas zabaw i szaleństw z psami jest szybka, chociaż czasem nieporadna (nie miała okazji wyrobić się bieganiu, nagłych zwrotach i pościgach). Bardzo szybko nauczyła się bawić - piłki, szarpaki, pluszaki – im ma ich więcej tym lepiej. Grzecznie chodzi na smyczy, bez lęku pokonuje schody, tunele, nie boi się miejskiego gwaru. W aucie jest spokojna, chociaż niechętnie do niego wsiada. Długie wycieczki nie stanowią dla niej problemu, chętnie wędruje poznając nowe miejsca.
Naya urodziła się w 2020 roku, obecnie to około 2 letnia sunia. Jest wykastrowana, zaczipowana, posiada komplet szczepień, książeczkę zdrowia i teczkę medyczną z kompletem badań (łącznie z rezonansem magnetycznym i badaniem płynu mózgowo rdzeniowego). Zrobiliśmy co w naszej mocy by jej pomóc, zdiagnozować. Dziś wiemy, że przyczyny padaczki w jej przypadku nie da się ustalić. Naya jest pod opieką psiego neurologa, ma „ustawione” leczenie, badania kontrolne potwierdzają, że dawki leków są prawidłowo dobrane. Nayę dożywotnio czeka przyjmowanie leków 2 x dziennie (phenoleptil), oraz w przypadku wystąpienia ataku podanie preparatu relsed. Nie są to rzeczy skomplikowane.
Pamiętajmy, z Epi da się żyć, co więcej, da się normalnie funkcjonować.
Nie pozwólmy, by Naja została wykluczona.
Swoje się wycierpiała, czas na prawdziwą miłość, na prawdziwy dom.