Suzia z zakażną białaczką szuka domu. Podrzucona, zapomniana.
Trafiła do nas jakoś tak dziwnie bez uzgodnień. w niedzielne popołudnie. Miała urwany ogonek. Kotka dokarmiana na osiedlu w Zielonej Górze. Było głośno w gazecie za sprawą karmicielki. Sporo hałasu na chwilę a potem karmicielka całkowicie zapomniała o Suzi. Nigdy nie zadzwoniła zapytać o stan zdrowia, chociaż obiecywała dom. Nigdy nie wysłała nawet jednej puszki karmy. Taki smutny schemat.

Suzia to dwuletnia kotunia. Bardzo długo była zachowawcza by nie powiedzieć mocno wycofana. Obecnie jest "namolna". Spragniona wiecznego dotyku. Niby nic się nie dzieje. Wyniki ma bardzo dobre. Ale traci na wadze. Jest piekna, błyszcząca ale przerazliwie chudziutka. Psotka kocha zabawy, pragnie bardzo kontaktu z innymi kotami. Woła , szuka. Psów bardzo ciekawa. Myslę, że może się zaprzyjażnić z nimi.
Suzia jest odizolowana od świata. W nocy ma kontakt z człowiekiem który zazwyczaj śpi. W dzień jest samotna. Ptaszek w pieknej klatce. Sypialnia urządzona pod Suzie. Piekne legowiska, drapaki ale to nie jest lekarstwo na samotność.
Trudno w dzisiejszym świecie prosić o uwagę o pomoc.
Szukamy domu dla Suzi lub zabezpiecznia na najbliższy czas. Kocie dziecko jest bardzo spragnione ciapła, dotyku.

Kontakt tylko tel. W razie probemu proszę o kontakt sms z imieniem kotki. Odzwonimy