Kochani, zdaje sobie sprawę, że Wy boicie się nieznanego i nie będziecie chcieli podarować domu Kitkom z felv czyli kocią białaczką ale chciałabym Was prosić o rozważenie tego.
Dziewczynki są nosicielkami wirusa felv bez żadnych objawów chorobowych.
Właściwie zaopiekowane mogą sobie spokojnie żyć latami.
Dla Ich dobra i komfortu szukam Im wspolnego domu.

My tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile czasu mamy na tym padole.
Ja zajmując się Kotami na co dzień i mierząc się z wirusami ciągle dostaję sierpowego po którym trudno jest mi podnieść się. Chorują Koty, które wydają się być okazem zdrowia.

Zosia i Zuzia są siostrami- nieziemska uroda, fajna osobowość, pysiaki w typie brytka.
Są jak bliżniaczki- serio ;) Są nieśmiałe- potrzebują czasu na zbudowanie relacji z Opiekunem a Opiekun czasu na zdobycie Ich zaufania.
Tylko kochać i całować.
Uwielbiają zabawę. Troszczą się o siebie wzajemne.

Felv to tylko Wasz strach. Koty tego nie wiedzą, nie czują.
To jak?

wiek: 1,5 roku
kastracja: tak
szczepienie: tak
felv: dodatni
zachipowane

Przebywają obecnie w Łukowie/ lubelskie
Szukam Im domu niewychodzącego+ zabezpieczone okno i balkon jeśli występuje.
Szukamy domu w całym kraju. Takiego, który pokocha dziewczyny i zapewni troskę, opiekę a One odwdzieczą się super tuleniem i mruczeniem.