Mirta...
Cokolwiek o niej nie napisać to będą tylko słowa. Banalne, zwykłe słowa o kotce, której szanse na adopcję są praktycznie zerowe.
Bo kto zechce i pokocha kota powypadkowego, z problemami? Kto spojrzy na nią sercem, nie oczami, przyjedzie do schroniska i powie: Mirtusiu, zabieram Cię do domu...
Mirta ma tylko 2,5 roku. Po wypadku przeszła operację łapki, amputację ogona, może mieć problemy z trzymaniem kału i moczu. Trochę za dużo jak na jednego młodego kota.
Potrzebowała czasu, by zaufać. Na początku przerażona, dziś uwielbia dotyk człowieka, którego zna, bo przekonała się, że niesie za sobą przyjemność, nie ból.
Ale coraz częściej widać w jej oczach smutek
i rezygnację, jakby czuła, że nikt jej nie da szansy na dom, na miłość i na to, że będzie dla kogoś ważna. Bo nie pasuje do idealnego świata beż wad.
Dla nas jest ważna i wyjątkowa. I tak bardzo zasługuje na to, co najlepsze.
Wierzymy, że jej się uda, bo...cuda czasem się zdarzają..
Koteczka jest wykastrowana, zaszczepiona, odrobaczona
Tel 343616566 schronisko w Częstochowie