Aparat sprawny mechanicznie. Wręcz perfekcyjnie. Migawka bardzo ładnie klika, wybiera wszystkie czasy, pokrętło czasów chodzi płynnie i lekko, nie zacina się. Na oko i ucho czasy chodzą dobrze. Działa czas T oraz samowyzwalacz. Listki migawki i przesłony nie są zaoliwione.
Miech jest szczelny, ładnie się otwiera i wskakuje na szyny z charakterystycznym kliknięciem.
W obiektywie widoczne zapylenie, może być trochę grzyba. Aparat ma 90 lat i raczej był trochę używany, ale niewiele. Nic nie było kombinowane, odkręcane ani smarowane. Trudno mi powiedzieć czy i kiedy serwisowano aparat. Myślę, że wyczyszczenie soczewek w serwisie, delikatne przesmarowanie migawki i śmiało można robić zdjęcia, jeśli ktoś zechce. Można robić i teraz, ale warto się zaopiekować tym "dziadkiem".
Prawdę mówiąc, jest to jeden z tych aparatów, po których otwarciu zaczynam niemal płakać, jak widzę jak to jest pięknie wykonane.
Przesuw obiektywu na szynach, jest dokonywany za pośrednictwem pokrętła i miniaturowego łańcuszka. Po prostu mistrzostwo Świata.
Ceny tego modelu bywają różne i np. w UK oscylują w okolicach od 200 funtów za najsłabsze egzemplarze, do nawet 800 za najlepsze modele z Heliarem.
Cena u mnie - 500zł.
Taniej nie będzie. Myślę, że to niewiele, biorąc pod uwagę fakt, że w Polsce raczej nieczęsto się spotyka Inosy. Mogę wysłać.
Kontakt wiadomości albo tel.
Nie prowadzę rozmów przez WhatsApp.
Zapraszam.