Dziś w garażu naszego domku letniskowego w Schodnie k/Kościerzyny znaleźliśmy kota (kastrat lub kotka). W garażu spędził na pewno tydzień. Jest zadbany, oswojony, korzysta z kuwety. Ewidentnie czyjś. W okolicznych domkach nikt się do niego nie przyznaje, nikt o niego nie pytał. Prawdopodobnie schronił się w garażu podczas wichury, być może biegł długo lub został przez kogoś wywieziony do lasu...
Jest bardzo awaryjnie zabezpieczony. W pn być może uda się sprawdzić chip.