Szukamy Kuby już dziewiątyrok... wciąż z nadzieję, bo przecież psy mogą żyć bardzo długo. Przejechaliśmy tysiące kilometrów, byliśmy w setkach domów w promieniu 100 km od Chojnic, rozdaliśmy i rozwiesiliśmy ponad ponad tysiąc zdjęć ze szczegółowymi informacjami o Kubie, odpowiedzieliśmy na setki wiadomości, sprawdziliśmy każdy trop, kontaktowaliśmy się ze wszystkimi znanymi nam schroniskami w Polsce, przeszukiwaliśmy lasy, a Jego wciąż nie ma...
Nie poddajemy się. Cały czas POSZUKUJEMY KUBY – obecnie trzynastoletniego, kochanego przez wolontariuszy Psiaka adoptowanego pod koniec kwietnia 2015 ze Schroniska w Chojnicach, dokąd trafił po nagłej śmierci swojej Pani, której nie opuścił, wzywając pomocy przez ponad dobę.
Kuba tylko kilka dni przebywał w domu adopcyjnym; "zniknął" w dziwnych okolicznościach (niby uciekł, ale nie wierzymy w to, dlatego że Kuba lgnął do człowieka, nie odchodził od niego) na początku maja 2015 z terenu Sławęcina (woj. pomorskie) . Ludzie, którzy Go adoptowali, nie podjęli najmniejszej próby odnalezienia Kuby, nie poinformowali Schroniska... Sprawa zaginięcia wyszła na jaw przypadkiem, gdy do miejsca, w którym powinien był przebywać, pojechały - na rutynową wizytę poadopcyjną - dwie wolontariuszki. Nie zostały wpuszczone. Potraktowano Je mnóstwem kłamstw... Od tego dnia podjęliśmy intensywne poszukiwania.

Kuba jest wielki (75 – 77 cm w kłębie), ale bardzo łagodny. W chwili zaginięcia NIE MIAŁ OBROŻY. Ma długi, czarny, lśniący włos ii delikatne, jasnobrązowe znaczenia na wszystkich łapach, małą, białą łatkę pod brodą i siwiejący pyszczek, bardzo charakterystyczne oczy - brązowe z czerwonawym odcieniem. Zawsze natychmiast reagował na swoje imię. Był zaszczepiony przeciw wściekliźnie, wykastrowany (jeszcze w domu swojej Pani).

Jeżeli zobaczysz Kubę, daj nam znać... To typowo domowy pies i nie poradziłby sobie bez człowieka, więc - jeśli jeszcze żyje - na pewno funkcjonuje u czyjegoś boku. Jeśli tak jest, nie chodzi nam o to, żeby Go za wszelką cenę odebrać, tylko dowiedzieć się, co się stało. Jeśli zaś żyje w którymś ze schronisk, jeśli Go widziałeś, pomóż nam odzyskać Kubę... W 2015 roku podobno był widywany na terenie Ogorzelin, Sławęcina, Melanowa - ludzie opowiadali o tym, że spotkali Kubę, że wchodził na ich podwórka, ale nikt Go nie zatrzymał - choć reagowaliśmy natychmiast na każdą informację, nie udało nam się Go spotkać...

Może wiesz o czymś, co w tej sprawie ukrywają ludzie, którzy Go "adoptowali"... Napisz - gwarantujemy dyskrecję.
Za znalezienie żywego Kuby jest przewidziana nagroda. Kochani, pomóżcie...