Około 4-letnia kotka złapana na zabieg kastracji szuka domu. Ma niewielki szanse, bo jest zwykła, bo do tej pory tylko rodziła i karmiła. Jest przez to wszystko bardzo wycieńczona. Dodatkowo podczas pobytu w lecznicy wet stwierdził i niej straszny bałagan w pyszczku i będzie musiała mieć usunięte niektóre ząbki. Na pewno odczuwała straszny ból.
Kotka została odochlona i odrobaczona.
Nie będzie pewnie od razu miziakiem, chociaż po złapaniu w oczekiwaniu na wizytę mruczała w kenelu całą noc.
Może komuś skradnie serce i ktoś zechce jej pomóc.

Odwdzięczy się na pewno mruczankami.

Nie może trafić tam skąd ją zabrałam. To bardzo niebezpieczne miejsce.